Traktuję takie sformułowania jako trochę zabawne: "Na zasadzie: "kto miał sprzedać, ten już sprzedał"" bo zawsze można je odwrócić: kto miał kupić ten kupił.
Wszystkie akcje zapisane w depozycie zawsze do kogoś należą, co najwyżej zmieniły właściciela przy jakimś kursie.
Co ciekawe akcje w KDPW są zapisane na biura maklerskie a te dopiero prowadzą rejestry posiadaczy. Można sobie wyobrazić sytuację gdy zarządzający czyimiś akcjami pożycza je i sprzedaje aby zbić kurs; sprzedaje komuś kto jest zarejestrowany w tym samym biurze maklerskim tak aby nie trzeba było aktualizować rejestru w KDPW i w pewnym momencie ich pierwotny właściciel pojawia się i roztrzęsionym głosem oświadcza Sprzedać. Wypłacają mu marne grosze, anulują dokument pożyczenia akcji co pozwala im nie odkupywać ich od swojego własnego funduszu X a X ma zająć się tylko podwyższeniem kursu i sprzedażą po wyższej cenie.
Powyższe to tylko taka hipotetyczna sytuacja. Takie np. sztuczne administracyjne ustawienie skoku cen akcji gdy kiedyś można sobie było ustawiać z dokładnością do grosza, po co ??? Po to żeby algorytmy komputerowe nie były stratne na mieleniu i tworzeniu fatamorgany obrotów.
Maszyny mają to do siebie że znają wszystkie ceny lecz nie znają dokładnie wartości, więc jak można na czymś zarobić przy kursie nie mającym żadnego odniesienia do rzeczywistości to i tak taki kurs będzie preferowany. No chyba że pojawi się ktoś naprawdę zasobny i patrząc na kurs powie to nie ma żadnego sensu: Kupować lub Sprzedawać.