Prawie trzy lata temu (przy kursie 12,70) pojawił się mój tekścik wieszczący rychły koniec Spółki (poniżej). Co prawda okazało się, że ten koniec nie nadchodzi tak szybko jak można się było spodziewać - ale wszystko, powoli ale nieubłaganie zmierza do tego. Wszystkie tezy zawarte w tamtym poście (a następnie w kolejnych z tego wątku) były prawdziwe. A pomimo ostrzeżeń - rynek przez cały ten czas zachowywał się nieracjonalnie. Teraz pojawia się kolejny komunikat - kolejne dziesiątki milionów "odpisów" (konieczność odpisu wynika przecież albo z faktu że Spółka niepoprawnie doliczyła sobie do rachunku przychody których nie było, albo że nie doliczyła kosztów które były - lub które najprawdopodobniej będą. Czyli - w uproszczeniu: odpisy = część straty). Z pobieżnych szacunków wynika, że straty które wygenerowała Spółka w ciągu ostatnich lat są tak duże, że nie licząc innych zobowiązań (obligacje, kredyty - albo kary umowne itp.) mamy do czynienia z ujemną wartością tej firmy.
Ale znów zapewne "rynek" będzie zachowywał się nierozsądnie i nie będzie zwracał uwagi na ostrzeżenia, tylko będzie spekulował z nadzieją na "odbicie".
Przypominam ten post - ku przestrodze - i zachęcam do przejrzenia jeszcze raz "starego ale jarego" wątku
Dnia 2015-03-01 o godz. 09:36 ~Scypion napisał(a):
> NIe bardzo chce się wierzyć w "spisek", ale dziwne rzeczy tu się dzieją. Wątek został przetrzebiony o wiele postów zawierających rzeczowe analizy sytuacji, ale będące w sprzeczności do oficjalnego stanowiska Sygnity i do stanowiska "optymistów". Ślady takich postów znajdują się jeszcze tu, ot choćby w odpowiedzi użytkownika "adamus", w której cytuje fragment mojej wypowiedzi (już usuniętej).
> Żeby nie zginęło zupełnie przypominam główne tezy:
> 1) Sygnity w ostatnich miesiącach wyemitowało obligacje na 40mln zł. Nie podano celu emisji, ale ma to związek z terminem wykupu obligacji sprzed 3 lat - których emisja dziwnie zbiegła się z przygotowaniami do projektu e-Podatki. Kilka dni później wiceprezes ds finansowych podał się do dymisji. Hipoteza: wpływy z obligacji podtrzymują kredytowanie projektu e-Podatki, a w projekcie nie dzieje się dobrze.
> 2) W ostatnich miesiącach wiceprezes odpowiedzialny za projekt e-Podatki a następnie zarządzający średniego szczebla zarządzający tym projektem stracili pracę (zmiana kadry zarządzającej projektem w dwa lata po rozpoczęciu a pół roku przed zakończeniem - to dosyć zastanawiające). Ponadto, Ministerstwo Finansów ogłosiło kary umowne w projekcie z powodu opóźnień (dla etapów które już miały być zakończone).
> Ponieważ początkowa umowa na realizację e-Podatków mówiła o zakończeniu realizacji całego projektu do końca kwietnia 2015, oraz o płatnościach częściowych (po odbiorach etapów) - to skoro drugi etap ma opóźnienia skutkoujące karami umownymi (to że drugi wiadomo z informacji ze stron Sygnity, które pochwaliły się dopiero jedną wcześniejszą wpłatą) to można się pokusić o twardą hipotezę że prace są opóźnione i kolejne terminy będą przekroczone - co musi skutkować karami umownymi (za niedotrzymanie kolejnych etapów). Wiadomo co prawda, że Umowa już została aneksowana (według słów prezesa Guy - "żeby było jeszcze lepiej niż jest"-cytat z pamięci), ale najbliższe miesiące pokażą jak to jest naprawdę.
> 3) Sygnity nie otrzymało większej części spodziewanych przychodów z projektu (nie było informacji o tym), ale za to pojawiły się informacje o karach umownych. Teza: Sygnity w przypadku nie osiągnięcia celu może grozić widmo bankructwa (bo koszty kredytowane m.inn z obligacji bo brak spodziewanych przychodów bo kary umowne, bo zmiany w organizacji projektu)
> 4) Polityka informacyjna: Sygnity wraz z informacjami o wyemitowaniu obligacji (40mln) podało w tym samym czasie informacje o tym że: osoba związana z Zarządem kupiła 50 akcji, a w drugim komunikacie że tym razem 1000akcji!! (przy cenie 13 zł/akcję), następnie podała informację o tym że spółka podpisała istotną umowę (umowa na wynajem pomieszczeń biurowych dla Sygnity) nie wspominając przy tym o karach umownych jakie zostaly już nałożone i ogłoszone, oraz niebezpieczeństwie zbliżających się kolejnych, nie poinformowała o zmianach w strukturze zarządzania projektem e-Podatki itp. Oczywiście można powiedzieć, że w niektórych sprawach spółka nie ma takiego obowiązku, a w innych - że taki obowiązek właśnie ma (zakup 50 akcji), ale pojawia się hipoteza że Zarząd mydli oczy akcjonariuszom, żeby oddziaływać na kurs.
>
> Po tym poście pojawiła się cała masa odpowiedzi które podważały moje tezy i wskazywały na stronniczość. Pojawiła się polemika dotycząca zmiany kadry zarządząjacej, zadająca mi mijanie się z prawdą (na podstawie zapewnień "insidera"), oraz "kar umownych" - a autorzy wielu wypowiedzi wykazywali, że to nieprawda bo nie "kary" tylko kara itp. Ostatnio jednak pojawiły się inne ogłoszenia o karach i to nie tylko w tym projekcie (dla ciekawskich - wystarczy w Google wpisać "Sygnity kary umowne"). A na końcu tej całej zabawy - i od tego zaczął się ten post - znikła korespondencja, a pojawiły się wpisy o kolejnych wielkich osiągnięciach na niwie e-Podatków. Nie podoba mi się taka zabawa, więc piszę ponownie z nadzieją, że tym razem posty nie zanikną.
>