I co, dzieciaczku? Rośnie ci?
Bo widzisz... - to jest dużo bardziej skomplikowane, niż się takim "ekspertom" jak ty w ogóle nawet śniło. Nie bez powodu ekonomiści na całym świecie są potrzebni i jak są dobrzy, bardzo dobrzy i wybitni, to są bardzo dobrze opłacani. Ale co ty o tym możesz wiedzieć...
Ale to tak na marginesie, bo ja dziś o czym innym, lecz niestety dla was to będą kolejne złe wieści... Sorry. Ale ja jestem tylko przysłowiowym "posłańcem".
Po pierwsze: przeczytajcie sobie to i spróbujcie przeczytać ze zrozumieniem (nawet jeśli przyjdzie wam to czytać wielokrotnie)
https://wydarzenia.interia.pl/zagranica/news-pekin-zagrozil-calemu-zachodowi-ruszyl-wielki-wyscig-mocarst,nId,22449481
Po drugie: pominąwszy już wszystko inne, co sądząc po stopniu fanatyzmu i analfabetyzmu ekonomicznego sekty, nie jest na wasze głowy, dla was najważniejsze tu będzie odpowiedzenie sobie na jedno podstawowe pytanie. A mianowicie: czy w przypadku, z jakim mamy do czynienia - to jest: walki o być albo nie być, i to dosłownie, bo która z tych potęg je przegra, przestanie istnieć, dla obu toczących tę walkę imperiów oraz wspomnianej choćby, i słusznie, w tym artykule skali determinacji - "sojusz" Bumechu z jednym z najbliższych chińskich sojuszników, jakim jest RPA i szukanie tam pierwiastków ziem rzadkich, wyjdzie Bumechowi na zdrowie (gdyby w ogóle cokolwiek znalazł, oczywiście; ale ten temat pomińmy litościwym milczeniem)? No jak myślicie, co zrobią z firmą, która pomaga wrogowi w tak kluczowym sektorze, jakim są pierwiastki ziem rzadkich, walczący literalnie o swoje przetrwanie Amerykanie (i za nimi zresztą cały tzw. Zachód)? Łączyć kropki, drogie dzieci, łączyć kropki...
Tyle będzie - obok oczywiście tych wozów bojowych od tego samego wroga zresztą; to znaczy: "pojazd demonstracyjny" prawdopodobnie będzie, bo kosztuje, w skali spółki giełdowej, grosze, a można dzięki temu nabrać ulicę, by kupiła więcej drogich ubranek (pamiętajcie, co sobą reprezentuje prezes - "wyrokowiec"), ale nikt tego po "naszej stronie" absolutnie nie kupi - z tych, równie mitycznych jak kopalnie króla Salomona, kopalni pierwiastków ziem rzadkich Bumechu.
Dalej zaskoczeni, że kurs się systematycznie obniża? A pod co ma rosnąć, skoro sztandarowe dwa infa pod które rosło i miało rosnąć, to jest zbrojeniówka i rzadkie pierwiastki (i to nawet gdyby nie były "bajką" skazanego wyrokiem sądu aferzysty) ewidentnie są postawione na wręcz katastrofalnym fundamencie? To są wybitnie branże, w których liczy się polityka i strategia i to w dodatku największych imperiów świata, dla których Bumech z jego całym prezesem to mniej niż coś wielkości bakterii i jeśli tylko spróbuje "podskakiwać", to imperium nawet nie zauważy jego zniszczenia, a zniszczy go bezwzględnie i instynktownie. Wystarczająco łopatologicznie?
PS. A tak przy okazji. :) Takie małe "ćwiczenie z prognozowania" (na ekonomii uczą takich przedmiotów, jak prognozowanie, wiecie? :P). Zastanawialiście się, czemu Trump tak nastaje nagle na Wenezuelę i Nigerię? Bo ja tak i mam pewien "wniosek graniczący z pewnością"... Otóż Jankesi mają wielkie wpływy na Bliskim Wschodzie i kilka innych miejsc (takich jak Angola), gdzie są co większe eksploatowane złoża ropy naftowej, ale nie mają takiego wpływu na Nigerię, tym bardziej na Wenezuelę, no i oczywiście na "imperium władka botoksowicza". I wbrew pozorom nie chodzi o mityczne "zyski z ropy", o jakich dekadami ludziom opowiadały w swych bajkach teorie spiskowe. Chodzi o "zagłodzenie" Chin w tej wyżej wspomnianej walce zdeterminowanych imperiów. USA umyśliło sobie, że prędzej czy później z "władkiem botoksowiczem" da się dogadać (albo da się dogadać z nową tam władzą, gdy się go obali), bo "botoskowiczowi" i ewentualnym jego następcom nie podoba się ich coraz większa wasalizacja względem Chin. Natomiast do pełni układanki potrzeba jeszcze właśnie takich państw-dużych eksporterów ropy, na które z różnych przyczyn USA nie ma wpływu lub jest on za słaby. Skutek realizacji tej amerykańskiej strategii postawi Chiny w bardziej niż opłakanym stanie. Żadna gospodarka nie wytrzyma bez ropy naftowej dłużej niż kilka miesięcy, a biorąc pod uwagę wszystkie chińskie problemy, to klęska może być nawet jeszcze szybsza. To jest kolos, ale kolos na bardzo glinianych nogach. I parafrazując admirała Yamamoto i jego wypowiedź zaraz po japońskim ataku na USA: groźbą odcięcia USA (i Zachodu) od pierwiastków ziem rzadkich, Chiny obudziły olbrzyma, i on się teraz zemści...