Hymmm.... nie wiem skąd taka teza, że raporty to tylko bajki dla naiwnych.Przy takim postawieniu sprawy mój cały światopogląd giełdowy rzeczywiście leży w gruzach. Są jednak przykłady, gdzie mój "fundamentalny" tok rozumowania znajduje oparcie. Spójrz chociażby na sytuację pojawiającej się na tym wątku spółki City Interactive: na początku roku prezes City ogłosił, że spółka zmieniła strategię wydawniczą, porzuca niskomarżowe produkcje, rezygnuje z dystrybucji słabych tytułów, zapewniających duże, lecz nieprzekładające się na zysk obroty i skupia się na produkcji gry z wyższej półki - Snajperze. Info było powszechnie dostępne, lecz stanowiło jedynie niepotwierdzoną wynikami zapowiedź prezesa spółki, stąd do oficjalnej publikacji wyników za styczeń i luty 2010 kurs płynął sobie spokojnie boczniakiem. Zobacz, co stało się w dniu publikacji tych danych i przy jakim wolumenie (05 marca 10 - raport 15/10). Patrząc na obroty z poprzednich tygodni nie sposób uwierzyć, że grubasy wiedziały o wynikach wcześniej, chociaż zapowiedź prezesa z początku roku była na tyle precyzyjna, na ile precyzyjna może być prognoza. Ale najciekawsze jest to, co działo się dalej. Skonsolidowany raport kwartalny City ukazał się 17 maja 2010, dla każdego, kto interesował się spółką wcześniej oczywiste było, będzie równie zadowalający, co wyniki za styczeń i luty, to również nie była wiedza tajemna... a spójrz, co stało się z kursem i przy jakim wolumenie... :-) W takich sytuacjach trudno uznać, że raporty to ściema dla naiwnych, skoro nie spowodowały wycofania się grubasów ze spółki, lecz przeciwnie, stanowiły podstawę ich zaangażowania. Poza tym, chociaż wydanie Snajpera przez City było zapowiedziane dużo wcześniej, a na podstawie materiałów publikowanych z gry można było mieć pewność, że będzie to produkcja udana, aż dopiero po jego premierze kurs rozpoczął kontynuację wzrostów (zauważ realizację zysków w dniu premiery 24 czerwca, powodującą spadek kursu do 5,30, po czym nastąpiła kontynuacja wzrostu do poziomu 7,00+).
A czemu rozpisuję się o City... bo sytuacja na Optyku jest bardzo, bardzo podobna. CDP również zrezygnowało z walki na rynku o maksymalnie duże obroty, na rzecz dystrybucji tytułów klasy AAA przynoszących większy zysk, dotychczas nie zostały opublikowane oficjalne wyniki CDP, a skonsolidowany raport za pierwsze półrocze będzie zajawką, pre-raportem, skoro będzie konsolidował jedynie dwa miesiące z półrocza - pomimo tego sytuacja może być podobna, jak przy publikacji wyników City za styczeń i luty 2010 (przy czym nie ze względu na wysokość przychodu i dochodu spółki, lecz wskazaną w raporcie wartość księgową akcji, uwzględniającą zysk z nieobjętego konsolidacją pierwszego kwartału). W ogóle CDP jest większym dystrybutorem na rynku gier niż City, a do tego dochodzi jeszcze dystrybucja filmów (z punktu widzenia wyników będąca dotychczas zagadką) . Dalsze podobieństwa pomiędzy sytuacją City i Opti, to zapowiedź wydania własnej gry, przy czym Wiedźmin 2 to produkt z najwyższej, a nie tylko górnej półki. Oczywiście zachowanie kursu pewnie nie będzie dokładnym powtórzeniem sytuacji City (chociaż realne wydaje się, że gdy rozpocznie się prawdziwy wyścig, wzrosty na Opti będą nawet bardziej dynamiczne). Do tego wyszystkiego dochodzi jeszcze gog.com (warto pamiętać, że branżowa konkurencja z gpw nie ma cyfrowego kanału dystrybucji).
Od stycznia do dzisiaj na City też były dni, gdy popyt był mniej niż mikry, zdarzały się korekty (nawet niemałe), prawdopodobnie (bo tego akurat nie sprawdzałem) na City też AT niejednokrotnie dawała sygnały głębszego spadku, ale kierunek wzrostowy został wyznaczony już na początku roku, informacje też były ogólnodostęne, trzeba było się tylko nimi zainteresować, a pomimo tego więksi inwestorzy weszli dopiero po publikacji wyników... więc raporty chyba nie są tylko ściemą dla naiwnych.