Dnia 2020-03-29 o godz. 00:09 ~bbb napisał(a):
> ... natomiast to "podłoże" to można kupić w pierwszej lepszej firmie hi-tech.
Niezupełnie. Jeśli są to podłoża krzemowe, to nie ma problemu. Jeśli inne, to takie podłoża bez defektów, to już nie jest taka prosta sprawa i w takim wypadku jakość podłoża może być decydująca. A wtedy słowo montownia byłoby w pewnym sensie uzasadnione. Np. jeśli nie udaje się wyhodować podłoży bez defektów, np. dyslokacji typu threading (i) rotujących bezpowrotnie wzajemnie domeny w rosnących warstwach (ii) zostawiające uskoki na powierzchni podłoża, skupiających na sobie różne świństwa chemiczne i elektryczne, destabilizujące wzrost to cała jakość hodowanej heterostruktury jest z góry (!) ograniczona jakością podłoża. Wtedy kupuje się drogie, jak najwyższej jakości podłoża za granicą i chop siup jesteśmy high tech, bo potrafimy na takim podłożu zrobić zaawansowany optoelectronic device. Aby podłoże, jak również cały układ hodowany na nim, były dobrej jakości potrzebne są prace interdyscyplinarne z chemii, fizyki, krystalografii defektów, różnych metod badawczych i obróbki komputerowej prowadzące do zaawansowanej analizy rzeczywistej struktury i własności skanowanych podłoży, a potem całej rosnącej struktury. Polska ma bardzo dobrych optoelektroników i growerów, ale badania z pokrewnych dyscyplin, w tym nad jakością podłoży, bez których nie ma (i nie będzie) dobrej jakości ani heterostruktur, ani podłoży są w lesie. To co napisałem niekoniecznie musi dotyczyć Vigosystemu, to wynika głównie z mojego doświadczenia i obserwacji badań prowadzonych u nas w innych instytucjach.