Pić, palić, p....ć - to jest sens życia, którego nadaremnie poszukiwał Monty Python.
Wiedzą o tym zarówno Ci, którzy akcje posiadają, jak i ich oponenci spod znaku cieknącej latryny i wyleniałego futra w paski.
Różnica jest taka, że:
- Ci pierwsi wierzą, iż posiadanie akcji EEX przysporzy im środków pozwalających w przyszłości na korzystanie z 3xP bez ograniczeń
- Ci drudzy mają pewność, że EEX przysporzy jedynie familii Bokunów, która goli zagrodowych inwestorów bez choćby śładu jakiegokolwiek miłosierdzia.
Oczywiście są jeszcze tacy, którzy uważają, że sens życia nie polega na 3xP. Na przykład - abstynenci, 60 letnie dziewice czy chociażby ksiądz proboszcz mojej parafii (no, za niego głowy bym już nie dał). Co w żadnym razie nie umniejsza mojego przekonania - w końcu w każdym wystarczająco licznym stadzie musi zdarzyć jakaś p....a czarna owca.