Miesiąc temu  miałem więcej nadziei , kruchej ale jednak  nadziei co do dalszych planów...dziś moje obawy urosły jak wielu nam ze zwielokrotnioną siłą ... ale wciąż  nieodparcie wierzę, że w tym maju wydarzy się jakiś cud i nie zdejmą Westy z giełdy . Trudno mi jest pogodzić się z utratą kasy bo wczesniej krew ze mnie wyssał Petrolinvest a to co pozostało wrzuciłem w akumulatory...* z torbami panie pójdę ...z torbami...*
Ciekawe co na to Jaro...uspokajał, że wszystko będzie dobrze? Cierpliwości juz prawie nie mam Jaro...wiesz? A optowałeś za cierpliwością? Chyba , że w międzyczasie pozbyłeś się waloru ?....