Z tego co zrozumiałem w wątku nie jest poruszany temat ryzyka oraz gwarancji biznesowych inwestycji i większość wypowiedzi odnosi się do obszaru, który określiłbym jako etyka biznesowa osób zarządzających spółką lub ujmując rzecz jeszcze inaczej do problemu relacji pryncypał agent (w teorii agencji).
Moim zdaniem w wątku nie o to chodzi, że spółka upadła, bo to się zdarza, tylko o to na ile osoby zarządzające wykazały się należytą starannością aby temu zapobiec. Kolejną podnoszoną kwestią jest to na ile/czy agent (osoby zarządzające) był "lojalny" w stosunku do pryncypała (inwestorzy) i chronił jego interesy w tym wypadku np. ograniczał straty, czy adekwatnie do zaistniałej sytuacji informował o istniejącym ryzyku inwestycyjnym. W tym kontekście również, rozumiem zgłoszony został konkretny tytuł wątku.
Uważam, że przesunięcie podstawowego tematu rozważań w stronę dyskusji o tym, że inne spółki też padają niewiele wnosi,bo to truizm i zakładam że większość inwestorów to już wie. Być może warto rozważyć utworzenie w tym celu nowego specjalistycznego wątku o ryzykach związanych z prowadzeniem biznesu i rozbudować go o business case'y różnych spółek w tym np. Aduma.