Mam pytnaie odnosnie tego. Zalozmy, ze nie mam zadnych testamentow, kopie w kalendarz i z tego co wiem, to jest tak, ze przez pierwsze pol roku nie mozna "otworzyc spadku", wiec zona nic nie moze zrobic z tymi akcjami. Dopiero po pol roku, mozna zalozyc w sadzie sprawe o podzial majatku i pewnie gdzies za kolejne pol roku zona stanie sie wlascicielem tych akcji. Tylko, ze ... co sie dzieje przez ten rok? Akcje wisza i jaka cena bedzie taka bedzie? Czy trzeba poinformowac maklera o fakcie smierci i on wtedy sprzedaje te akcje po aktualnym kursie? A co w przypadku jak mam jakies longi / shorty? Czy one tez beda trzymane przez ten rok?