z problemem mamy do czynienia od początku roku
na początku covid 19 był porównywany do grypy, dziś się to zmieniło
nie było w styczniu, ani lutym takiej wiedzy na temat tej choroby
eksperci, lekarze i zwykli ludzie zdawali się bagatelizować cały problem i ograniczyć go wyłącznie do chin
nie chce mi się szukać i udowodniać ile artykułów i wywiadów na ten temat było i ile porównań padało do grypy, łącznie z tym, że
co roku, na grypę i jej powikłania umiera ponad pół miliona ludzi na świecie
dziś wiemy, że to nie grypa i wirus zawiera genomy sars i hiv, nie wiem czy, nie powinniśmy się przyzwyczaić do obecności koronawirusa?
pozytywne jest to, że jednak ok 80% chorych łagodnie przechodzi chorobę, a to znak, że nasze organizmy miały już wcześniej jakąś styczność z protoplastą tego wirusa, bo wirusy osłonkowe tego typu normalnie zabijają o wiele skuteczniej!
warto zastanowić się nad cytatem
''Na koniec – czy możemy powiedzieć jeszcze coś optymistycznego w sprawie tej pandemii? Codziennie przekazujemy praktycznie same złe wieści.
Trzeba powtarzać, że nadal nie jest to i nigdy nie będzie epidemia typu Eboli. To nie jest epidemia, w której ludzie umierają na ulicach. Jest oczywiście ryzyko poważnej, ciężkiej, niestety też śmiertelnej choroby, natomiast nie jest tak, że przez nią skończy się świat.''
https://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/koronawirus-w-polsce-i-na-swiecie-ekspert-o-smiertelnosci-we-wloszech/jrzrg9m
ps> wychodzi z ciebie jakaś megalomania, z takim ludźmi jak ty trudno dyskutować, do swoich racji można przekonywać w sposób względnie kulturalny, bo niedługo sam ze sobą będziesz dyskutował, wolę abyśmy pozostali przy swoich opiniach i kropka.