Z tym bohaterstwem to bez przesady- wychowalem sie w klimacie „co cie nie zabije, to cie wzmocni”. Moze tez bylo po prostu wiecej ludzi, ktorzy pamietali wojne, biede i nie dostawali spazmow, jak wifi nie dzialalo. A co do wspolczesnych mężczyzn, to niszczy nas ego i testosteron, ktory z powodu „braku wojny” robi z nas „kolorowych fit-kogutow”. Jest nam poprostu za dobrze i „obrastamy w tluszcz”, jak pączki w maśle. Rozjeżdża nam to psyche i gnuśniejemy godzinami na forach lub przed kompem grając w GTA:) Z dosc dlugiej obserwacji widze, ze np z dekady na dekade mezczyzni sa coraz gorszymi managerami- kobietom natomiast idzie to coraz lepiej