A ja należę do osób, które nie lubią być dymane. Zobaczcie na kilka faktów:
Józek pokazał stratę za 2020 rok (kilka odpisów, spowolniona sprzedaż mieszkań, lockdown na hotelach), żeby kurs akcji mu za bardzo nie urósł. Ale i przed nim są żniwa: otworzą się hotele, na które lud się rzuci jak wyjdzie z nor po covidzie, zaczną się przekazania kilku dużych projektów: Bliska Wola w Warszawie to 1500 mieszkań, tysiąclecie w Katowicach to kolejne 340 mieszkań. Wartość księgowa 8,07 zł a to nie koniec. Już teraz są zaksięgowane mieszkania w budowie (zaksięgowane w kosztach budowy, bo przychody księguje się w momencie przekazania) w wartości 736 milionów. Józek sprzeda to wszystko z tłustą marżą w 2021 i 2022. Bez nas.
Kupiłem to znacznie drożej niż teraz stoi i nigdy nie zobaczyłem dywidendy. Ale cierpliwie czekałem na plon, który miał przyjść teraz. Bo wierzyłem w spółkę i to co wciskali w listach do akcjonariuszy, że będzie rozwój itd. I co teraz? A papier jest wart pewnie dobrze ponad 10 zł. Mam się zgodzić z tym, żeby mnie wydymali i dali na waciki 3,7 złotego za akcję? Już nie wspominam po ile on sam sprzedał te akcje na giełdzie. Zobaczcie jak bardzo urośli niektórzy deweloperzy w ostatnich miesiącach. np. Marvipol, Rankprogress i inni. Teraz już wiem dlaczego tu nie rosło. Kurs był zamrożony, bo wszyscy właśnie bali się, że Józek może wykręcić taki numer.
Pisma do KNF możecie wysyłać, ale ja bym za bardzo nie liczył na ich pomoc, bo oni nie żyją od tego, żeby bronić nas drobnych, wręcz przeciwnie, my jesteśmy dla nich zawadą, no bo muszą coś robić. Trzeba wziąć sprawy we własne ręce, zorientować się w temacie, popytać kilku prawników co da się w sprawie zrobić, tylko nie byle jakich tylko takich co są w takich sprawach zorientowani i zacząć działać. To nic nie kosztuje. Parę zorientowanych ludzi znam i kontakty mam, dlatego sam zamierzam coś takiego zrobić. To też jest rada dla was, bo same wpisy na forum w niczym nie pomogą.