Zgadzam się z przedmówcą FG - przy czym (wg mnie) tutaj ulica bardziej bruzdzi w planach GI niż "wewnętrzne wojenki" (FF może być języczkiem uwagi). Włoch myślał, że leszcz szybko się wystrzela (i pobiją szybko "wewnętrzne" rewolty papierem od nas)....a my nadal tu jesteśmy.
Jak dla mnie to GI wystrzelało wszystko co miało ze straszaków - emisje, wyjście z bananowej, sądy, długi/banki, konflikty wewnątrz korpo., kreatywne raporty, firmy córki z problemami, najemna brokerka - laki itp.
Dla mnie obecna sytuacja wbrew pozorom daje więcej optymizmu, zatem podbiłem moje minimum za jakie to puszczę....rok temu pisałem...że 3, dziś nawet nie będę pisał, bo powiedzą, że wariat, będzie dobrze.
Cierpliwości i do przodu...