Znowu stara śpiewka czyli kłamstwa o rzekomo zwolnionych pracownikach, którzy tak naprawdę sami odeszli mając dość współpracy z dziadostwem, które przejęło spółkę. Dalej się Slawek baw w Goebbelsa zgodnie z zasadą, że kłamstwo 1000 razy powtarzane staje się prawdą.
Większe zyski pojawiły się wraz z rosnącym popytem na złoto, pracowników w to nie mieszaj. Ci którzy odeszli również zaczęli sprzedawać o wiele więcej, tylko już dla konkurencji. Jedna firma na rynku, która ma już 3 oddziały w Polsce, została wręcz założona przez byłego pracownika MNS. Takie to efekty polityki kadrowej Żołędowskiego rodem z bazaru.