Soros wydaje co roku (a raczej rozdaje) setki milionów USD na rozmaite instytucje popierające i głoszące idee bliskie Sorosowi. Kto bogatemu zabroni? W przypadku Rzepy i Parkietu zainwestuje przynajmniej w jakiś biznes, a nie tylko rozda pieniądze organizacjom non profit. Czyli to już spory zysk.
Naprawdę ktoś tu myśli, że jakieś ewentualne uchybienia, nieścisłości dotyczące finansów mogą mieć dla miliardera znaczenie?
Ważne, że Hajdarowicz zarobi i jako zarobionemu będzie mu dużo bliżej do idei wspieranych przez Sorosa. A to powinno przynajmniej w jakiejś mierze wpłynąć na treści przez Rzepę i Parkiet przekazywane.
Nieistotne, jak oceniamy poglądy i działania miliardera. Ale chyba zastanawiać się, czy zapłaci Hajdarowiczowi 50 mln zł mniej czy więcej za 40 proc. akcji Gremi nie ma sensu. Raczej zapłaci tyle, ile trzeba.