Jak widzą to analitycy::
Krok Orlenu może z pozoru zaskakiwać – w końcu mówimy o kupnie problematycznej instalacji. Co więcej, sytuacja na rynku poliolefin się pogarsza i ujemne marże prognozują eksperci z EPCA (The European Petrochemical Association) również na 2026 rok.
Ale tak po prawdzie Orlen nie do końca mógł sobie pozwolić na nie kupienie tej spółki.
Potentat działa bowiem prężnie na tym rynku, wspólnie z branżowym gigantem LyondellBasell ma wspólną spółkę w naszym kraju. Co gdyby nie zdecydował się na zakup Polimerów Police?
Wyobrażam sobie taki scenariusz – mówi analityk państwowego banku (poprosił o anonimowość)
– Azoty wystawiają wówczas Polimery na sprzedaż. Abstrahując od tego czy znalazłby się nabywca powstaje ryzyko, że na nasz rynek w tą jednak najnowocześniejszą tego typu instalację w Europie wchodzi inwestor z krajów MENA (Middle East & North Africa). Mogłoby to Orlen dość zaboleć. Kupno przez naszego potentata Polimerów wydaje się więc rozsądną decyzją – mówi nasz rozmówca.
Jest jeszcze i jedna kwestia, choć rynek polimerów przeżywa w UE problemy, to sytuacja może się zmienić.
- Unia Europejska, wobec otwartej wojny handlowej USA - Chiny , będzie musiała chronić swój rynek polimerów cłami i kontyngentami (jak zaczyna to robić w nawozach) co powinno zachęcać inwestorów MENA do rozwijania własnej produkcji u nas.
Transakcja chroni więc interesy Orlenu. Ten rośnie w siłę na tym rynku. To może przełożyć się na lepsze kontrakty zakupowe, czy wręcz nowych partnerów biznesowych.
Polimery mogą się stać w przyszłości źródłem pokaźnych zysków.