no inaczej tego nazwac nie mozna
jak prezes społki oswiadcza ,ze albo oddajemy mu 50% spolki ,albo zabiera kredki i idzie do domu
jemu nie zarzad potrzebny, a porzadny managier znajacy sie na gieldzie i zbieraniu finansu na rozwój spolki od zewnetrznych inwestorów
ludzie przyjda do pracy z zewnatrz jak bedzie kasa i jakiś cel w programie na lata
gosc sie chyba wypalił zawodowo i brak pomysłow na dalszy rozwój spowodował ze taki plan mu sie w główce wykłuł