Tak, tylko co z tym potem zrobić, komu to sprzedać (ja już dzisiaj się zastanawiam komu to sprzedam) i jak patrzeć na to, że zaraz pewnie będą grosze. Ja mam czas, mogę z tym czekać tylko czy Moritz kiedykolwiek coś ludziom da i czy będzie na co czekać. Niestety ale nic na to nie wskazuje. Jak akcje spadną np. do 0,5, choć to byłby już obłęd, to czy kiedykolwiek wyjdą jeszcze na te 2-3 zł. Wiem, że są spółki, które pokazały że można i to dużo odbić np. zastal. Ale wiadomo ich nie można porównywać do Alty, gdzie prezesa kompletnie nie interesuje kurs akcji, a co zatym idzie wizerunek spółki. Ja myślę, że dlatego tak Siewierz kuleje i że prezes o tym wie tylko nie chce niczego innego bo po co jak jego kasa się zgadza. Pomyślcie, jak ja byłbym deweloperem i chciał kupić tam jakąś działkę to najpierw sprawdzam spółkę, żeby wiedzieć z kim robię biznes. Patrzę na wyniki, kurs akcji itd. bo przecież interes robi się z poważnymi ludźmi, którzy potrafią zadbać o swój biznes. A tu kurs jest gdzie jest, wyniki są tylko po to bo muszą jakieś być, opinia o spółce jest jaka jest i myślę, że fundusze inwestycyjne o to zadbały w środowisku, więc cytując klasyka " z kimś takim to nie chciałbym nawet ubić muchy w kiblu"