Jak to w Polsce - oczywiście, że nikt za to nie odpowie. Teraz jak już w końcu wypowiedzieli umowę i zażądali wypłaty kar to mogą się ubiegać od wykonawcy o odszkodowanie - choćby z tytułu utraconych zysków. Najlepiej byłoby to opchnąć Hyundaiowi (który też jest akcjonariuszem) i pozbyć się tego wrzoda raz na zawsze - łącznie z długiem.
Pozdrawiam,