Spokojnie. Myślę, że też wszystko stracę tutaj. Dzięki inflacji rozmywa się żal, bo to pieniądze coraz mnie warte i strata mniej boli. Jeszcze parę lat i to będą pięleniądze na frytki, trudno. Szkoda się denerwować już teraz. Może nastąpi cud, jakaś mikronadzieja na to tutaj jest. Są za to spółki gdzie można było zakisić kasę, a szansa na odbicie jest już zerowa. Moglo być gorzej. Na szczęście stosuję twardo zasadę, że nie inwestuję więcej niż mogę stracić (choć na ten moment mam tu najwięcej, niestety). Ogólnie sytuacja i tak wygląda dużo, dużo lepiej niż taki rok temu