wszedłem w akcje Qubicka dwa razy jak był hype na gaming za covidu. Za pierwszym razem kupiłem w okolicy 3zl, sprzedałem po 5,5...szczyt był w okolicy 10zl.
Gdy spadło kupiłem kolejny raz po 5 zł +... i uśredniałem do dziś. Kurs od tamtej pory miał jeszcze raz maksa w okolicy 6zł a później już nieustannie w dół.
Kilka postów tu wrzuciłem, ale raczej się nie wypowiadam na 4um. Tym razem jednak już mnie krwawica bierze i muszę gdzieś wylać żale.
Inwestuje na WIG20 i 40, tu wyłącznie spekulacja bo był świetny czas na gaming wtedy. Nie udało się i tyle, niemniej nigdy nie wchodziłem w totalne wydmuszki. Widziałem potencjał.
Po 2 latach marazmu przestałem już wierzyć, że ta spółka cokolwiek osiągnie. Tyle i aż tyle. Pogodziłem się, że strace wszystko co zarobiłem, ba nawet stracę więcej bo ponad 2 lata kiszę kase ... ale gdzieś tam jednak wierzyłem, że spółka zacznie zarabiać.
Nadziej matką głupich