Fajny temat do dyskusji.
A myślałeś o tym że certyfikowanie nowego ośrodka wiąże się z ogromnymi kosztami ? Ilość procedur które trzeba wdrożyć pewnie ciężko sobie wyobrazić skoro to trwa aż 3-5 miesięcy. By ktoś mógł się tym zająć, firma zapewne musiałaby oddelegowac z 4 ludzi, wyjazdy itp. Tak widzę certyfikację.
A jestem przekonany że spółce potrzebne są teraz każde ręce do pracy, by sprostać polskiemu osoczu, BCG,ONKO-BCG, Ważnemu w tym momencie dofinansowaniu z UE.
Tak sądzę że koszty, i poświęcony czas będą niewymierne.
No i spółka chce leczyć lokalnie. A jak wiemy lek będzie najskuteczniejszy lokalnie, inne państwa, inny szczep.
Tak to widzę na ta chwilę. Jak lek okaże się skuteczny, będzie można myśleć o dalszym rozwoju w tej kwestii.