Oni grali tez z dużymi, wybierając z kim chcą wspolpracowac ,a komu nie sprzedadzą. Innym razem zmyslali. Czasem mysle, ze dbali o to, by sprzedaz nie doszla do skutku, zanim okreslone osoby sie nie ustawią na liscie wdrozen. Moje pytanie brzmi: czy w ten sposob swiadomie dzialano na szkode spółki i jej akcjonariuszy? Czy mozliwa jest zmiana dzialania i nagla sprzedaż? Moim zdaniem jest możliwa, i wiem komu. Tylko dlatego od tak dawna nie sprzedaje akcji. Ale potrzeba chirurga. RN musi dzialac. Do roboty!