Skończyłem w zasadzie wszyst więc się wypowiem . Płynność piękna i stabilna . Oświetlenie rewelacyjne. Przeciwnicy miodzio. Czujesz że zostałeś największym z bogów. Fabuła krótka , ale intensywna i tu w zasadzie nie mam pretensji. Koniec fabuły otwiera lochy. Lochy które przeszedłem w 4 godziny. I tu jest według mnie największy problem. Ekspedycje aby dojść do oka cyklonu trzeba było farmic i się na pocić. Tu w zasadzie mój gwar dostał takiego buffa że szedłem jak burza . Na dziś skończyłem dwa razy zajęło mi to 9 h. Nie za bardzo widzę sens dalszego farmienia skoro finalny boś pokonany za pierwszym podejściem. Bardzo bardzo szkoda ponieważ lochy są rewelacyjne. Zastanawia mnie tylko to że w promo był urywek przed lochami w różnej pogodzie. A u mnie ciągle zima i wieczór hymmm...?
Podsumowując zawiódł mnie poziom trudności przez co nie potrzeba było farmic co kolejno spowodowało że przejście fabuły i Łochów ( do których powinno się przygotować i zbierać i zbierac i zbierać, aby w końcu być konkurencyjnym ) zajęło mi 9 h.