Ruskie boty znowu nadają!!! a resortowe jak zwykle się dołączają! ANTYPOLSKIE AGENTYRY .
Odpowiem CI - dzieciak jesteś!
Lubię Rosjan ale nie mam nic przeciw Ukraińcom ( choćby za II wojnę światową - zniszczyli faszyzm, który gdyby miał więcej czasu zagazowałby wszystkich Słowian, Żydów, Cyganów - żeby uzyskać przestrzeń życiową dla rasy aryjskiej - i a propos - tak, Katyń był bardzo zły i ROsjanie też wymordowali kilka może kilkadziesiąt tysięcy Polaków - ale NIemcy zabili 6 mln Polaków i gdyby mieli więcej czasu zgładziliby do końca Naród Polski czy inne Narody Słowiańskie ) - uważam, że każdego dnia niepotrzebnie ginie tysiące ludzi ( mniejsza o żołnierzy - ale tam są nic niewinne, dzieci, kobiety i starcy ) po jednej i po drugiej stronie.
I najlepiej dla Świata, zwykłych ludzi, zwierząt, roślin - byłoby gdyby ta wojna jeszcze dzisiaj skończyła! Nie jest to wojna między Rosją a Ukrainą - ale Wojna między starym Hegemonem ( USA + wasale z zachodnich krajów ) a nowym Hegemonem ( Chinami - Rosja, Indie, kraje trzeciego świata też staną po ich stronie ). Myślący człowiek by machnął ręką i w to się nie angażował - postąpiłbym jak Orban, którego uważam za mądrego człowieka i dobrego przywódcę Narodu Węgierskiego. Pozrdrawiam.
P.S. Zawsze jestem przeciw wojnie, przeciw nakręcaniu wyścigu zbrojeń i eskalacji konfliktu/wojny. No i nie byłbym sobą gdyby nie dorzucił do tego wiersza mądrzejszego ode mnie człowieka, który to bardzo pięknie opisał:
Julian Tuwim „Do prostego człowieka”
Gdy znów do murów klajstrem świeżym
Przylepiać zaczną obwieszczenia,
Gdy „do ludności”, „do żołnierzy”
Na alarm czarny druk uderzy
I byle drab, i byle szczeniak
W odwieczne kłamstwo ich uwierzy,
Że trzeba iść i z armat walić,
Mordować, grabić, truć i palić;
Gdy zaczną na tysięczną modłę
Ojczyznę szarpać deklinacją
I łudzić kolorowym godłem,
I judzić „historyczną racją”,
O piędzi, chwale i rubieży,
O ojcach, dziadach i sztandarach,
O bohaterach i ofiarach;
Gdy wyjdzie biskup, pastor, rabin
Pobłogosławić twój karabin,
Bo mu sam Pan Bóg szepnął z nieba,
Że za ojczyznę – bić się trzeba;
Kiedy rozścierwi się, rozchami
Wrzask liter pierwszych stron dzienników,
A stado dzikich bab – kwiatami
Obrzucać zacznie „żołnierzyków”.
– O, przyjacielu nieuczony,
Mój bliźni z tej czy innej ziemi!
Wiedz, że na trwogę biją w dzwony
Króle z panami brzuchatemi;
Wiedz, że to bujda, granda zwykła,
Gdy ci wołają: „Broń na ramię!”,
Że im gdzieś nafta z ziemi sikła
I obrodziła dolarami;
Że coś im w bankach nie sztymuje,
Że gdzieś zwęszyli kasy pełne
Lub upatrzyły tłuste szuje
Cło jakieś grubsze na bawełnę.
Rżnij karabinem w bruk ulicy!
Twoja jest krew, a ich jest nafta!
I od stolicy do stolicy
Zawołaj broniąc swej krwawicy:
„Bujać – to my, panowie szlachta!”