ja w drodze powrotnej byłem jeszcze na grzybach na chwilę, potem zrobiłem zakupy na Bielanach ( bo jak bym mógł nie zrobić , gdy młode ziemniaki dawali po 28 groszy !!! ...wzięłem 45 kilo, no i setkę cegły do altanki ... :-) ) , a po powrocie było już ciemno , chyba 19 :30 , a trzeba było to rozładować
wieczorkiem byłem na kompie, ale coś mi bankier szwankował i nawet nie udało mi się zalogować i oddać głosu - przed chwilą też mi nie działało, jakiś komunikat serwis nie osiągalny
pozdrawiam Emerycie
Yntelygent to chyba do teraz jedzie do siebie, bo tam na "dalekim" wschodzie nie wszystkie drogi asfaltowe są ...
żałuj Targel , żałuj - naprawdę ! , Bożenia kilka razy o Tobie wspominała...tyle jadła i popitki !!!
ale najważniejsze towarzystwo , pewnie ,że byłoby jeszcze lepiej gdyby więcej pań było - pamiętam dobrze , przypomniało mi się przecież , bo to samo prawie miejsce, jak na pierwowzorze spotkania kilka lat temu byliśmy u Bożeni z Justką i też pogoda była super , ale cóż robić , przecież nie weźmiemy tylko dla równości i proporcji tych miłych pań stojących przy drodze krajowej numer 25 , 8 itp.... :-)