PYTANIA ZATROSKANEJ OSOBY - część 4 - ostatnia

PYTANIA ZATROSKANEJ OSOBY - część 4 - ostatnia

Nic, a nic nie wierzę już Pańczykowi i Radzie Nadzorczej MSX. Polegli na tym przedsięwzięciu, a teraz próbują pokazywać jak to walczą o spółkę i projekt mongolski :))). Czy teraz są też jakieś informacje, co do których Pańczyk nie widzi podstaw, aby je przekazać rynkowi w jakiejkolwiek formie (tak jak to miało miejsce odnośnie urwanego kontaktu z Tarantogą) ? Powinni od wielu miesięcy, a już na pewno od momentu utraty kontaktu z Tarantogą wszyscy zasuwać do Mongolii i wyjaśniać przyczyny unikania kontaktu Tarantogi z MSX. W Polsce chcieli robić interesy na terenie Mongolii :)) ?? buachacha Jakie oni mają doświadczenie potrzebne do zdobycia licencji skoro do tej pory potrzebowali do zdobycia licencji pomocy Tarantogi ? Z czym oni tam chcą pojechać ?? Z czego chcą sfinansować tą inwestycje :))), a już nie wspomnę, że chyba nie myślą, że ktoś będzie w ogóle chciał z nimi rozmawiać tj. ze spółką, która ma zawieszone notowania na gpw z powodu nie opublikowania raportu :))) Wg mnie dawno już sprawa jest pozamiatana i szkoda nawet pieniędzy spółki na bilety lotnicze dla tych osób. Co teraz może zamierzają przez kolejny rok dążyć do zakupu przedmiotowych licencji :))) ??buachacha. Po lekturze KH, KSH, ustawy o obrocie instrumentami finansowymi na jutro planuję wizytę w kancelarii prawniczej wyspecjalizowanej w obrocie papierami wartościowymi i sprawach gospodarczych. Nic wam tu KNF nie pomoże, czy prokuratura :)) Nie zamierzam też bawić się w pozew zbiorowy. Kto nie zadba o własny interes nie ma, co liczyć na to, że ktoś za niego przetrze ścieżkę do prawdy i wyegzekwowania swoich roszczeń. Po jutrzejszej wizycie daję spółce jeszcze czas do końca marca przed rozpoczęciem konkretnych działań, by nie być posądzonym o zbytni pośpiech. Żegnam to forum, bo nie ma tu osób które mają choć elementarną wiedzę o o gpw, spółce, prawie, a traktują to miejsce jak śmietnik i miejsce do ujadania i pyskówki, bo nie mają kwalifikacji intelektualnych do jakiejkolwiek polemiki.