Jakis czas temu postanowilem sprawdzic, jak wyglada siedziba spolki. Pozory, pozory i jeszcze raz pozory. Wybralem sie na ul. Belwederska 23. Bylem przekonany, ze spolka gieldowa z takim stazem powinna miec swoja siedzibe, odrebny budynek, ludzi zatrudnionych, ktorzy pracuja stacjonarnie. W tym budynku jest rowniez hotel, ledwo znalazlem biurowce. Zadnej tabliczki, szyldu, co juz wydalo mi sie podejrzane. Zapytalem Pani z recepcji, gdzie znajde firme MSX Resources, dodalem stary Mostostal. Pani sie usmiechnela i powiedziela, ze tam dawno nikogo nie bylo, maja kilka pomieszczen, ale generalnie nikogo nie ma. Wlasciwie nie wie czy to jeszcze istnieje, a pomieszczenia prawdopodobnie sa na sprzedaz.  Czesto slyszy jedynie dzwiek telefonu. Postanowilem zadzwonic pod podanu numer telefonu na stronie. Odebrala mila Pani. Zaczalem zadawac niewygodne pytania. Jak zapytalem, gdzie znajduje sie siedziba? Pani odpowiedziala, ze na Belwederskiej 23. Dodalem, ze bylem tam i nie ma nikogo w biurowcu, pracownikow, wiec skad Pani teraz telefonuje? Pani dodala, ze siedziba tam jest i " nie wie, czy ktos jest w siedzibie" Nastepnie  powiedzialem, ze jako Akcjonariusz chcialbym umowic spotkanie z prezesem. Pani zaczela sie mieszac, powiedziala, ze na razie nie ma tamkiej mozliwosci.  Wnisoki sa niestety niekorzystne... Sam jestem zapakowany w te akcje, ale nie wiem, co z nimi zrobic. Jedynie zastanawiam sie, dlaczego media milcza na ten temat, dlaczego zaden dziennikarz sledczy sie tym nie zajmie, dlaczego grube ryby ( solorz, jedrzejewski) siedza w takim gownie, nie wypowiadaja sie na ten temat.  O co tutaj wlasciwie chodzi.  Przeciez chyba nie chodzi o marne pare milionow na tym przekrecie...