Takim jest zmiana nazwy i siedziby spółki. Skoro Pan Misiak tej uchwały nie zaskarżył do sądu (pogodził się z faktem, że znika nazwa stworzonej od podstaw przez niego firmy) to może jednak rzucane przez niego w stronę GI kłody mają charakter bardziej merytoryczny niż emocjonalny. Chcąc to udowodnić niech idzie za ciosem i teraz wypracuje kompromis z GI w kwestii dokapitalizowania spółki, czyli kompromis w sprawie emisji akcji. Jak do tej pory kilka prób zakończyło się niepowodzeniem, a spółka potrzebuje kapitału jak tlenu. Bez dodatkowego kapitału nie ma szans na poszerzenie działalności, w tym zdobywanie nowych klientów, czy udział w nowych dużych przetargach. Emisja miała wzmocnić kapitałowo spółkę o 100 mln zł, a to więcej niż cała dzisiejsza kapitalizacja. Dzisiaj porównując kapitały, nasza stara WSE jest malutkim odpowiednikiem pracuj.pl i z tego względu nie ma szans na osiąganie takiej kosmicznej marży, czy zysku ebidta, i to mimo porównywalnych przychodów.
Podsumowując, kolejny oczekiwany konkret to w końcu udana próba dokapitalizowania spółki, a następny to zakończenie sprzedaży Prochunam. Ewentualne nowe wezwanie ze strony GI to oczywiście kolejna podpucha na pozbycie się niecierpliwych. Wytrwali nie powinni na nie odpowiadać. Pozdr.