Premiera OM okazała się nieudana - nie ma się co oszukiwać. Gra wyszła zabugowana. Z drugiej strony to przecież EA i trudno, aby oczekiwać tutaj pełnowartościowego produktu bez błędów. Po to jest w sumie EA - żeby jeśli komuś bardzo zależy mógł pograć w niedokończoną i mniej lub bardziej zabugowaną grę, pomagając jednocześnie w jej rozwoju.
Jednak gry nie można skreślać, bo temat gry ma ogromny potencjał i spore możliwości na dodawanie zawartości dodatkowej. Marketing tej gry był i wciąż jest bardzo skromny. Zdecydowana większość osób potencjalnie zainteresowanych o niej nie wie.
Co rozumiem przez potencjał? Chodzi mi o zaoferowanie cyfrowej możliwości kolonizacji i terraformacji marsa, która byłaby mniej więcej zgodna z aktualną wiedzą naukową. Pewnie w przyszłości dodadzą możliwość np. detonacji na Marsie ładunków nuklearnych (zgodnie z twitterowym postulatem Muska) w celu podwyższenia temperatury. Nie wiem czy wiecie, ale istnieją realne możliwości stworzenia wokół Marsa pola magnetycznego, które pozwalałoby na utrzymanie znacznie gęstszej atmosfery. Nie zdziwiłbym się gdyby takie możliwości również zaimplementowano w grze. A to otwierałoby drogę do tego, aby podjąć próbę przeszczepienia na Marsa części ziemskiej fauny i flory. Gra w teorii pozwala na realizację całkiem fascynujących koncepcji i myślę, ze wśród tych 8 miliardów ludzi na Ziemi jest sporo kosmicznych geeków, którzy chętnie w taką grę zagrają - jesli się o niej w końcu dowiedzą rzecz jasna.
Myślę, ze baza graczy będzie rosła przez naprawdę długi czas, w miarę jak ludzie będą mniej lub bardziej natykali się na wzmianki o tej grze albo trafiali na nią przypadkiem na Steamie albo Youtube. A taka baza będzie świetną bazą sprzedażową pod przyszłe DLC z dodatkową zawartością. Taka dodatkowa zawartość to nie tylko nowe pojazdy, moduły czy mechaniki, ale np. mogę sobie wyobrazić DLC, gdzie zamiast Marsa gracz buduje bazę na Księżycu - co będzie mocno na czasie zważywszy na to, że w przeciągu 2 lat człowiek ma ponownie wylądować na Księżycu w ramach misji Artemis.
To nie jest mainstreamowa gra action-rpg kategorii AAA, gdzie 1/3 budżetu poszła na marketing - w takich grach pierwsze dni po premierze gotowego produktu jest kluczowe. Occupy Mars to Early Acess gry, gdzie wydatki na marketing były znikome i która z założenia ma być długo rozwijanym long-sellerem z dodatkową zawartością, dla - co tu dużo mówić - niszy, a nie casualowego gracza.
Negatywne recenzje wynikają według mnie głównie z tego, że po pierwsze gra jest zabugowana i niedopracowana (ale hej - to przecież Early Access), po drugie z faktu, że część kupujących oczekiwała czegoś innego tj. nie są targetem tej gry. Są np. gdy, które uważam za genialne i one sa genialne, ale są skierowane do 1-2% graczy, a reszta uznałaby je za totalny crap i wyłączyła po 15 minutach. W przypadku Occupy Mars również mamy do czynienia z niszą na 5-10% ogółu graczy.
Warto zwrócić uwagę na to, że dla osób, które mają w grze ponad 10 godzin, odsetek pozytywnych opinii to 88%, dla tych powyżej 5 godzin 84%, dla powyzej 2 godzin 85%, dla powyzej godziny 80% (odsetek pozytywów dla wszystkich recenzji 71%). Dla odmiany dla osób grających mniej niż godzinę tylko 42% pozytywnych.
Innymi słowy jeśli ktoś przeszedł tutorial i spędził przy grze chociaż te 2 godziny to grę ocenia bardzo pozytywnie, pomimo słabej optymalizacji i zabugowania. To raczej dobry prognostyk. Negatywne recenzje to natomiast recenzje od ludzi, którzy włączyli grę na pół godziny i okazało się, ze to nie jest gra dla nich.