Po ostatnim materiale jaki przeczytałem nasuwają się tylko jedne wnioski: Pani redaktor trzęsie majtkami bo Pan Osiecki wychodzi na wolność za trzy tygodnie a tu KNF nie może postawić żadnych zarzutów, sprawa w prokuraturze, przeciwko Pani redaktor, a tu nie ma dowodów więc szuka, domniemuje i próbuje kogoś przekonać do siebie. Kogo? Któż to wie. Fakt jest taki, że żal mi tej Pani, bo mam dziwne odczucie ze za to co zrobiła wielu ludziom swoimi artykułami, okazuje się że tylko plotkami przyjdzie jej srogo zapłacić. I szczerze mówiąc nie żal mi jej i czekam na dalszy rozwój sytuacji.