Cześć przedszkolaki, ja już Wam tu urządzę zabawę w tej Waszej piaskownicy!
I nie obrażajcie się tylko na mnie jak cnotliwe panienki, przecież jakbyście byli nienormalni, to też bym Was pokochała.
Ja to jestem chodzące szkiełko i oko, żadnemu raportowi nie ujdzie na sucho. No bo przecież chyba nie sądzicie, że jest coś takiego jak KSIEGOWOŚĆ KREATYWNA!!! Ludzie, ludzie, ludzie, to tylko w telewizji, tu na giełdzie bananowej polskiej, jak coś się nazywa p....ym raportem kwartalnym, to znaczy, że jest to ŚWIĘTOŚĆ !!! I tylko tego należy się trzymać !!!
Ja to przeniosłam też i na swoje życie prywatne. Otóż, jakiś czas temu nie wiedziałam, czy kocham jeszcze swojego męża, czy już nie i postanowiłam zrobić taki raport dotyczący tego. I wyszło mi, że nie powinnam go już kochać. To poszedł wniosek rozwodowy. Dalej, niby kocham te swoje dzieci, ale dla pewności też wolałam poprosić raport dotyczący tego. I tam stało czarno na białym, że skoro mam te dzieci z mężczyzną, którego już nie kocham (przecież tak wyszło z raportu, no nie?), to postanowiłam oddać je do adopcji...
I jest teraz nareszcie ok - co ja bym zrobiła bez tych raportów...
A Wy do piaskownicy, autystyczne narcyzy ...