Panowie Real i Deli.
Cała ta obrzydliwa, chamska wojna na forum wzięła się od Johnnego, który sprawy PAM broni jak Częstochowy, a jego walka o dobre imię Małeckiego przybrała w jego wykonaniu cechy wręcz OSOBISTEJ wojny religijnej. Jak dodać do tego to, że pisze bardzo prymitywnie używając jednak chwytliwych frazesów które się podobają wielu tutaj akcjonariuszom, którzy nie czują się dobrze w analizowaniu ogólnej sytuacji i tego, czy on pisze głupio czy mądrze - ważne by walić siekierą, to odzywają się ci którzy zaczynają Johnnego (i jemu podobnych z przybocznych Małeckiego) zwalczać za prymitywną urągającą szczątkowej inteligencji propagandę.
PS:
Taka ciekawostka.
Rozumiem, że czujecie się niekomfortowo bo macie delikatne charaktery, to wyczuć z tekstów. Ja to bardzo to szanuję. Wszędzie tacy są i są potrzebni, np. w stadzie wilków pełnią rolę osobników "γ" (gamma) ciągle podgryzani przez dominantów nie mają krzty agresji i chęci konfrontacji. W społecznościach w rankingu ważności stanowią końcówkę w rozpychaniu się łokciami co nie oznacza braku ważności, pełnią bardzo ważne funkcje, są niezastąpieni w łagodzeniu sporów, są opiekuńczy. Raz oglądałem film dokumentalny o wilczym stadzie gdzie kiedy osobnik "γ" został zabity przez jakieś zwierzę, to wilcze stado nie mogło się pozbierać, było osowiałe przez kilka tygodni.
W tym kontekście chyba stwierdzenie o jakiejś "trzeciej drodze" w porozumieniu m-dzy BLG i Maleckim/PAM to raczej Wasze marzenie życzeniowe wynikające z niechęci do konfrontacji, ale ona nie istnieje. Obie strony są już dawno w stanie wojny i możemy tylko czekać na jej wynik, czyli KTO TĄ WOJNĘ PRZEGRA I JAKIE BĘDĄ DLA NIEGO (BLG? PAM?) KONSEKWENCJE PRZEGRANEJ.
No i czekać, kiedy Johnnemu zachce się znów chamsko (pod różnymi pdeudonimami) zachować, i czy od kogoś tutaj znów za to dostanie równo w papę.