Czarno to się przedstawia, coś chcą albo muszą zrobić (kontrakty), a nie mają kim. Szukają osób z niewielkim doświadczeniem, świeżaków, zapłacą krocie (bo banki dadzą kredyty), straty jak były tak będą, I w tej ofercie pracy zero wymagań od przyszłego pracownika za to gwarantowane obfite śniadanie, świeże owoce, barek z przekąskami (w tej pracy to tylko konsumpcja ważna?), parking, ścieżki rowerowe, leczenie (chorych chcą zatrudnić?), pakiet sportowy (a kiedy praca?) i jeszcze z psami zapraszają do biura. Kiedy inni chcą oddanych pracowników, dysponujących nielimitowanym czasem, a u nich dzieci, żarcie, zwolnienia lekarskie, kontuzje sportowe, zwierzęta to raczej wygląda na jakąś fundacje z dotacjami Unii Europejskiej.
Z każdym dniem czuję tykanie bomby i zjazd poniżej 10 złotych.