Na złość mamie odmrożę sobie uszy – czyli epopeja szortów na JSW
Od roku dzielnie stoją na barykadzie, z wielkimi pozycjami, z których nie ma jak wyjść. Bo jak tu uciec, skoro drobni akcjonariusze zrobili szach-mat i wystawili papiery po 100 zł w arkuszu? Pożyczki nowych akcji? Zapomnij. Kurs w dół? Tylko w marzeniach.
W desperacji szorty odkopują więc stare posty na forum Bankier sprzed dekady, próbując wmówić, że JSW to koniec świata. Ale cóż – nawet gdyby przyszło bankructwo, to i tak broker zażąda zwrotu akcji. Takie są zasady gry na GPW.
Morał? Gdy gra się na złość mamie, to kończy się z odmrożonymi uszami i gorącymi stratami. Na złość drobnym odmrożą sobie... portfele. Heh