Pewien człowiek miał papugę, która śpiewała " precz z Kaczyńskim " ktoś doniósł na właściciela i papugę na policję, policja do prokuratora a prokurator do osądu. Wezwano właściciela z papugą do sądu na rozprawę. Zmartwiony właściciel poszedł o pomoc do księdza. Ksiądz mówi ... wiesz ja też mam papugę, może się zamienimy na czas sprawy osądowej. Właściciel się zgodził. Na rozprawie w osądzie prokurator mówi ... " niech papuga śpiewa ... " a papuga nic! ... no to jeszcze raz prokurator mówi ... " niech papuga śpiewa ... " a papuga nic, cisza. W końcu wszyscy zebrani wstali i krzyczą ... " niech papuga śpiewa, przecz z Kaczyńskim " a papuga na to ... " słuchaj Jezu jak cię błaga lud ... "