ale bank musiał by się zacząć już teraz przygotowywać do tego. Te postulaty może przejąć PIS więc nie umrą one śmiercią naturalną.
Akcjonariuszy jako osoby fizyczne należy zatrudnić na umowę o pracę (cały etat lub część etatu) lub inną formę zatrudnienia. Akcjonariusze dostawali by wynagrodzenie zamiast dywidendy. Wynagrodzenie jest kosztem podatkowym. Bank nie miał by zysków ale akcjonariusze byli by zadowoleni. Co to byłaby za praca? Praca zdalna w domu polegająca na analizie sprawozdania finansowego a następnie konsultacje z prezesem czy innym przedstawicielem banku. Akcjonariusze robili by to samo co do tej pory przed spotkaniem na WZA tylko teraz dostali by za tę pracę wynagrodzenie. Dotychczasowi pracownicy też mogą być akcjonariuszami a zatem zatrudnianie akcjonariuszy nie jest nielegalne. Dotychczas rodziny polityków też zatrudniali się w instytucjach państwowych gdzie nie było śladu ich pracy a pieniądze pobierali. Także wszystko trzeba policzyć i przygotować na przyszłość. Np ci co mają co najmniej 1000 akcji zatrudnieni są na ćwierć etatu. Ci powyżej 2000 akcji na pół etatu. Ci co mają 100 akcji to na umowę zlecenie.
W przypadku osób prawnych będzie inaczej. Trzeba pomyśleć o konstrukcji pożyczek przez te osoby dla banku.
Jak ktoś uważa że obciążeniem dla budżetu domowego są odsetki od kredytów, to niech nie bierze kredytów. Niech biorą pożyczki od rodziny najlepiej za darmo. A skąd rodzina ma pieniądze na pożyczki? Z tego samego źródła skąd są depozyty.
Zaczyna się robić bardzo niebezpiecznie.