Obawy może mieć każdy. To trochę jak w wysokich górach. Wielu widziało, wielu ma zdanie nie wszyscy zrozumieli. Tyle lat ciężkiej pracy zbieracza akcji i jedno słowo - trol. Niestety nie. Sól w oku to prędzej. Mam dwa pytania dla tych których podziwiam. Realista powoływał się kiedyś na simply wallst - pytanie : jaka tam dziś świeci wartość FV - gdy już skanery zassały... Żeby nie było, że jestem stronniczy - pytanie do Jacka - jak to się stało, że w 45 w Warszawie w kwietniu można było przejść suchą stopą po wiśle? I tutaj mógłbym skończyć bo nie każda Luke się zamyka. Znowu sobie opowiadamy jak jest dobrze a tymczasem... Tylko zarząd wie u kogo są akcje. Może im się wyswietla jeden z drugim i trzecim firmowym gawędziarzem. czy Toruń mnie słyszy? Czy adwokat reala dalej zbiera na mnie haki? Czy Jacek w nowym używanym Volvo r design spędza emeryturę a kasku z Decathlona i czteropakiem z AI na leżaku? A dobry duch Poznaniak - czy kiedykolwiek był w Poznaniu? Kiedy nowa sesja zdjęciowa akcjonariuszy? Nic to nie zmienia. Sytuacja jest trudna Pani " bankomatka" jak ja nazwał swego czasu ten no najlepszy prezes co to kiedyś stwierdził że sprywatyzował ale zostawił dla państwa... Robi profesjonalne wrażenie. Tutaj widać że jest zatrudniona zewnętrzna firma co to chce poskładać... Tylko czy i to jest tylko pytanie ... Wiem że już któreś z kolei - czy nie jest tak że rozgrywamy tutaj scenariusz rodem z mielarki do mięsa - zabrać ludziom wszystko - bo może związki zawodowe są za słabe... A słabe związki zawodowe dadzą się rozegrać - bo jak wierzyć związku skoro przewodniczący to elita narodu... Tylko czy dla narodu? To jest dla mnie ciekawe - nic poza tym. Tak sobie tylko myślę - może wszystko wymysliłem? Ale jak to prosto skreślić człowieka. Trol ... I teraz ode mnie... Prosto z serca - czy jestem zbieraczem czy posiadaczem. Wydawało mi się że niedawno wybrałem. Ale może w tym wszystkim nie chodziło mi nigdy o posiadanie? Może tylko lubię zbierać? Może to właśnie jest skarbiec smoka... Lecz jaka ta Polska biedna cytując ojca dyrektora... Skoro tutaj rozgrywamy walkę o marne cztery euro od akcji. Nam hita. W Europie diesel na stacji przy autostradzie kosztuje powyżej 2 euro. W centrum miasta euro i pół. Do baku wchodzi mi 80 litrów co daje czterdzieści euro na tankowaniu oszczędności. Koniec z głodowka, koniec jazdy w trybie eko. Od dziś jem śniadania, obiady i kolacje - jeżdżę na sport plusie a ukarany siebie za zakup drożej akcji niż można było właśnie tankując tylko i wyłącznie na a stacjach w centrach miast. Do planowego końca żywota powinno się wyzerować. Czterdzieści euro to dziesięć akcji. dziesięć akcji to zupa z drugim daniem bez wina. Bądźmy szczerzy - nawet jak kurs będzie po tyle ile wartość FV z simply wall st... Co to za różnica... Chodzik księżycowy miał rację... Największym błędem jest tkwienie w błędzie.