- Polsce są potrzebne stabilne moce, oparte także na węglu - zapowiedział minister energii Miłosz Motyka.
- Tak będzie co najmniej do połowy lat 30. Dopiero wówczas ma w Polsce powstać elektrownia jądrowa, a jednocześnie powinien rozwijać się rynek małych elektrowni atomowych (SMR).
- Rząd zapowiada także, że do 2035 r. ceny energii w Polsce powinny znacznie spaść.
Motyka w czwartek w radiu TOK FM podkreślił, że jako wiceminister klimatu i środowiska brał udział w pracach nad
Krajowym Planem na rzecz Energii i Klimatu KPEiK), na którym pracowała wiceminister klimatu i środowiska Urszula Zielińska.
Do kiedy potrzebny będzie węgiel? Umowa społeczna z górnikami do 2049 r. KPEiK jest dokumentem opracowywanym na podstawie rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) z 2018 r. Wskazuje, w jaki sposób kraj członkowski będzie się rozwijał, realizując cele klimatyczne UE. Polski KPEiK zawiera dwa scenariusze: bazowy i zwiększonych ambicji. Komisja Europejska już dwukrotnie wzywała polski rząd do przesłania zaktualizowanego dokumentu, ostatni raz 12 marca 2025 r.
Motyka pytany o dalsze losy Ministerstwa Przemysłu, które ma siedzibę na Śląsku odpowiedział: - rozmawiamy, o tym by utrzymać tam "silną delegację" i dodał, że jest tego zwolennikiem.
- Mamy silny departament górnictwa i hutnictwa w Ministerstwie Przemysłu, mam bezpośrednio regulacje odpowiedzialne za ten sektor. Mamy umowę społeczną, która jest realizowana - wskazał.
Dodał, że umowa społeczna z górnikami, której horyzont czasowy to obecnie 2049 r. na pewno analizowana będzie "pod kontem dokumentów strategicznych".