Jak sąd mógł iść na układ z takimi ludźmi. Układ z nimi to robicie wypad z odprawą (bo znając polskie realia te ludki się zabezpieczyły) i wprowadzamy syndyka. Jedna gęba tylko do żywienia. Wiadomo, że będą trupa czymać w oknie by listonosz eme przynosił. Nie znam się na prawie, ale jak sąd zawiera ugodę z nieudacznikami, którzy okradli obywateli państwa to chyba trochę mniej pobłażliwości cholera.