Jak dodaje, biznes powinien być łatwy do zrozumienia – tutaj prostą regułą jest to, czy bylibyśmy w 3 minuty wyjaśnić 10-latkowi, jak działa. Na zasadzie negatywnej selekcji powinno się sprawdzić politykę dywidendową, zarząd oraz to, czy ma dominującego akcjonariusza. W przypadku LPP zachęcająca jest sięgająca 600 zł na akcję wypłata z zysku, wątpliwości nie budzą kompetencje zarządu.
– Również fakt posiadania wiodącego akcjonariusza w postaci fundacji Piechockich jest na plus, choć nie jestem fanem spółek, w których struktura udziałów w głosach mocno odbiega od struktury udziałów w kapitale – ocenia Staniszewski.
Jak wybierać, w co inwestować nie tylko w 2024 r? Wzrost
Jeśli spółka dysponuje jakością, to kolejnym kryterium będzie wzrost – co zrozumiałe, Staniszewski radzi szukać spółek o największym polu do rozwoju. Służące mu za przykład LPP ten test zdaje z łatwością i tym samym pozytywnie przechodzi drugą próbę. Po raporcie Hindenburga spółka zapowiedziała, że w trzy lata podwoi liczbę sklepów, a wciąż niewielka w porównaniu z hiszpańskim Inditeksem czy szwedzkim H&M skala działalności sprawia, że potencjał wzrostu w Europie jest bardzo duży.
– Jeśli spółka tak szeroko zakrojoną ekspansję planuje w rozpisaniu na poszczególne kwartały, to musi być naprawdę pewna swego – ocenia Staniszewski.