Ta lokomotywa ma jeszcze dość w sobie pary a dopiero się rozpędza. Wzrost.
A do rzeczy:
Bez wgłębiania się. Po korektach widać, że nie ma faktycznych mocnych cofnięć, a raczej płaskie korekty w biegu z kolejnymi wyciągami po kilka po około 100 pkt w dwa dni. Po takich spadkach poniżej 1700 jesteśmy przy dnie i wiadomym jest, że wzrosty u nas potrwają jeszcze dosyć długo. Patrzę na Argentynę i ich wykres odkąd Papież został wybrany z tego kraju. Pamiętam, że wtedy indeks był nieco ponad 3000, a teraz puka do 20000. Więc analogicznie myślę, że będzie u nas, gdy inni inwestorzy zwrócą na nas uwagę. A są ku temu powody. Kasa nie lubi próżni, a u nas ona powstała. Dzięki osobom działającym na szkodę Polski jak parlamentarzystom PO w UE. Takie działania zniechęciły do inwestycji. Doszły do tego wzmianki o braku demokracji, licznych protestach ulicznych, poczynaniach autorytarnych, spełnianych obietnicach prosocjalnych, rozwaleniu budżetu. A ile napluł się pożal się Boże ekonomista Petru. Jak sięgnę pamięcią do obecnej chwili w jego ustach ogromy pesymizm. Ale po co to piszę. A po to, aby uzmysłowić, że kapitałowy rynek w Polsce w najbliższych latach będzie w czołówce rynków o najwyższej stopie zwrotu. Ja to wiem i to mój obraz sytuacji. A piszę to po to, aby to nasi Polacy byli pierwszymi, którzy na dnie kupują polskie papiery oddając je na górce tym inwestorom z poza granic Polski. Dlaczego myślę, że będą wzrosty w kolejnych okresach? A to dlatego, że mimo wydatków na cele socjalne w budżecie zaowocuje to dźwignią podobną do FW. Szybszy obieg pieniędzy (których w tym obiegu brakowało) spowoduje zwiększenie nie tylko liczby Polaków, ale przede wszystkim zdolność do wydawania a to pozwoli ruszyć z kopyta wszystkim branżom przynosząc im sporą dynamikę zysków, a budżetowi wpływów podatkowych. To tak z grubsza, ale jest to bardziej skomplikowane i wieloczynnikowe.
Jak będzie marzec to pierwszy raz pomyślę nad spadkami, ale teraz ani o tym nie myślę.
Życzę wszystkim w następnym tygodniu trafnych decyzji i grubnącego portfela