Rodzice dali facetowi zaliczkę, jest wyrok sądowy na 40.000zł i komornik najpierw przyjął sprawę, ale potem zaczął zbywać po tygodniu, że to extra koszty bla bla bla.
Czy to znaczy, że sprawdził wstępnie człowieka i stwierdził ,że się nie opłaca czy jak? Komornicy mają jakaś nieoficjalną bazę czy jak? Bo komornik nic nie powiedział, że nie chce się tym zajżć tylko po prostu tak grzecznie zniechęcał.....
Macie jakieś pomysły? Co sądzicie o firmach windykacyjnych, albo czy opłaca się szukać jakiejś mafii?