Witajcie,
wczoraj wysłałem emaila z prośbą o wpisanie mnie na listę wierzycieli w związku z dywidendą, interesuje mnie inna kwestia, o wile ważniejsza. W akcjach mamy przecież ulokowany kapitał, prawdziwe pieniądze, o których stanowiła wartość akcji, co z nimi. To większy majątek niż ułamek dywidendy. Jak myślicie czy proceduralnie z pominięciem prawa, można od tak ubić spółkę?
Co wówczas z naszymi akcjami na rachunku? Czy te pieniądze są realnie do odzyskania ( nie wiem, czy proces sądowy, lub ochronę akcjonariuszy. Czy jest prawo, które chroni akcjonariuszy posiadających akcje firmy, którą zamyka się decyzją polityczną?
Jak zatem należy dochodzić swoich praw, co należy zrobić by nie stracić zainwestowanych pieniędzy? Przecież to co zrobiono w tym konkretnym przypadku jest czystym aktem brudnej kradzieży.
Czy prawo jest bezprawiem w tym przypadku?. Proszę o wyjaśnienie mądrzejszych od siebie.Pozdrawiam
Piotr