Niby spółka ma kapitalizacje 40mln złotych a dzienny obrót rzędu 10-20 tyś. Niby rosnąć nie chce, ale spaść też nie dają. Niby podaż duża (dzisiejsze TKO 3,56), ale jak przychodzi do otwarcia fixingu okazuje się że papier zmienił właściciela w ilości jedynie kilkuset sztuk, pozostałe zlecenia sprzedaży magicznie znikają z arkusza. Niby popytu w ogóle nie ma ( w arkuszu na K trochę chętnych po 4,5 potem 3,56 i po 2,40zł), ale gdy znajdują się chętni by oddać, niezwłocznie pojawiają się też chętni do odebrania. Niby rosnąć nie chce a spaść nie dają. Jaja jak nic. I to wszystko pomimo komunikatu o sprzedaży akcji przez grubego i bez komunikatu o ewentualnym zakupie tych że akcji no bo przy takich dziennych obrotach drobni tego nie rozebrali chyba. Co się będzie działo jak wyjdzie kto to kupił i po co / / / / / / / / / / / / coś czuje że będzie jazda i powrót na 30zeta. ALe co ja tam wiem