Dzisiaj dowiedziałem się, że aby sprzedać papiery PJP (mam ich b.dużo ok. 1% akcjonariatu) w każdym biurze maklerskim należ zgłosić chęć sprzedania po pierwsze. Po drugie uzyskujesz certyfikat na sprzedaż akcji PJP , za który płacisz. Opłata różna w zależności od biura (nieduża kwota). Po trzecie idzie się z takim certyfikatem do biura maklerskiego Alior Banku.
Po czwarte najważniejsze ile jest takich biur w Polsce? Jaki jest sens wezwania, kto z majechał do łego miasta mając przykładowo 2000 akcji będzie do dużego miasta (warunkiem jest tam oczywiście biuro maklerskie Aliora). Mieszkam w Warszawie, ale mam gdzieś pałętać się po dwóch biurach maklerskich, aby otrzymać certyfikat, a potem go "spieniżyć". Dla mnie szkoda czasu. Tym bardziej, że cena wezwania nie jest oderwana od rynkowej. Moim skromnym zdaniem wezwanie się nie powiedzie. Chyba, że Aviva będzie miała dosyć i wyjdzie. Pytanie tylko po ile kupowali papier. Bez niej mali nie będą w stanie technicznie oddać ponad 1 mln akcji, bo kupowali o wiele drożej , w niedużych pakietach oraz dojdą względy ekonomiczne, o których wspomniałem powyżej (liczba biur maklerskich, koszt dojazdu ect.)
Ja jestem zarobiony bo kupowałem w okolicy 6 zł.
Pozdrawiam Wszystkich i życzę udanych decyzji