INF

Cash Flow: Prezes dokupi akcji
Aleksandra Kurowska 25-09-2010, ostatnia aktualizacja 25-09-2010 08:24

– Spółka dobrze się rozwija, a cena akcji jest atrakcyjna. Dlatego do końca roku chcę zwiększyć udziały i przekroczyć próg 30 proc. – zdradza „Parkietowi” Grzegorz Gniady, prezes Cash Flow

Gniady ma teraz ok. 28,7 proc. walorów (2,2 mln sztuk). Niewielki pakiet ma też jego żona zasiadająca w radzie nadzorczej. We wrześniu dokupiła ok. 22 tys. akcji.

W tym miesiącu akcje windykacyjnej spółki zdrożały o ponad 100 proc. W ostatni czwartek kurs sięgnął 5,98 zł. W piątek po gwałtownym spadku o 2,79 proc. wynosił 5,22 zł. Trudno było doszukać się przyczyn i zwyżek, i spadków w samej firmie. Gniady uważa, że Cash Flow dobrze się rozwija, bo dzięki restrukturyzacji usprawnił działanie i obniżył koszty. W planach jest poprawa wyników.

Rok 2009 spółka zamknęła stratą netto 7,4 mln zł. W I połowie 2010 r. miała 4,9 mln zł przychodów i 3,3 mln zł zysku netto (częściowo z tytułu rozwiązania rezerw). W II półroczu spodziewa się jeszcze lepszego rezultatu. – Branża zakupu wierzytelności charakteryzuje się sezonowością i największe przychody osiąga w ostatnim kwartale roku, czyli najlepsze jest jeszcze przed nami – mówi Dariusz Czech, dyrektor generalny Cash Flow.

Spółka liczy też na rozwinięcie działalności. Do 29 września zakończy emisję obligacji o wartości 13,5 mln zł organizowaną przez IDMSA. – Pozwoli to na zakup wierzytelności o wartości 100 – 500 mln zł – podkreśla Czech. I dodaje, że już od I kwartału 2011 r. powinno to korzystnie odbijać się na wynikach Cash Flow.

Ostatnie dwa lata były dla przedsiębiorstwa bardzo trudne ze względu na ostry konflikt między głównymi akcjonariuszami Igorem Kazimierskim (odwołanym prezesem) oraz Grzegorzem Gniadym. Kazimierski w związku z kłopotami z księgą akcyjną odtwarza obecnie w sensie formalnym swoje udziały, które gwarantowałyby mu rolę największego akcjonariusza.
PARKIET