grześki są ok tylko w dobie coraz bardziej świadomego konsumenta - przegrywają z tłuszczami utwardzonymi (prince polo ich nie ma, pricessa też).oraz tandetnym opakowaniem, które powoduje, że wafle są bardzo zwietrzałe i mniej chrupiące niż np. prince polo.
myślę, że Janek powinien się jakoś tematem zainteresować.