- - Zielony Ład nie spadł z nieba. Jest, co prawda, inicjatywą unijną, ale na jego wprowadzenie musiał zgodzić się polski rząd - i to uczynił - zaznacza Bogusław Hutek.
- Wskazuje przy tym, że dzisiaj cała klasa polityczna w mniejszym lub większym stopniu krytykuje przepisy Zielonego Ładu, ale wcześniej sama je zaakceptowała.
- - Tak naprawdę "dekarbonizację" w mniejszym lub większym stopniu popierały wszystkie ugrupowania, które sprawowały władzę: Platforma, PSL, na pewnym etapie również PiS - mówi Bogusław Hutek.
Szef górniczej Solidarności stanowczo odrzuca twierdzenia, jakoby
sektor wydobywczy "żerował" na budżecie państwa. Wskazuje, że trzy lata temu decyzją polityczną
uniemożliwiono spółkom węglowym sprzedaż surowca po wyższych niż zwykle cenach rynkowych, a wypracowany wówczas zysk i tak ostatecznie zasilił budżet państwa.
Umowa społeczna dla górnictwa wciąż nie jest pewna
- Od kiedy pamiętam, politycy zapewniali nas, że będą dbać o polski sektor węglowy, ale kiedy przychodziło do podejmowania decyzji, najczęściej działali na odwrót - podkreśla Bogusław Hutek.- Państwowe spółki energetyczne miały i wciąż mają przyzwolenie na prowadzenie polityki szkodzącej państwowym spółkom węglowym.
Umowa społeczna wciąż nie jest notyfikowana, choć przed wyborami parlamentarnymi słyszeliśmy, że to żaden problem i notyfikację uda się załatwić w tydzień czy dwa - wskazuje Bogusław Hutek, cytowany przez Solidarność Górniczą.
Przypominam, że dzięki temu dokumentowi pracownicy zyskali gwarancję pracy do emerytury. Jeśli nie zostanie notyfikowany, transformacja branży stanie się chaotyczna, kompletnie nieprzewidywalna. Nikt nie będzie w stanie przewidzieć, kiedy jego kopalnia zostanie zlikwidowana. Wbrew twierdzeniom przedstawicieli rządu, istnieje możliwość włączenia do umowy Jastrzębskiej Spółki Węglowej i Lubelskiego Węgla Bogdanka - dodaje Bogusław Hutek.