Mamy dzisiaj piękny ... brrr ... piątkowy wieczór więc w cieniu wirtualnych palm i (absolutnie niewirtualnych) drinków z palemką, postarajmy się sobie pogłówkowac, jak z największy pożytkiem dla akcjonariuszy można by spożytkować cudowny dar od władzuni zwany gwarancją KUKE dla eksporterów. Oczywiście, z uwzględnieniem, że rzecz się dzieje na rozległych kazachstańskich stepach, więc niezbędna jest pewna doza orientalnej fantazji ... Najprostszy sposób to po prostu nowy kredyt ... ale najwyraźniej nie tego uczą w BAB, bo gwarancji udzielono już prawie 1,5 miesiąca temu i komunikatu o tym, ile ktoś bankowo dosypał jak na razie nie ma. Druga opcja to zamienić zabezpieczenie już zaciągniętych zobowiązań - wstawić gwarancję tam gdzie były hipoteki i poręczenia - ale to takie ordynarne ... takie rzeczy to jak nie przymierzając odwali tylko jakiś poganiacz pośledniej karawany. Można jeszcze zrobić coś, czego żaden prokurator nie przyporządkuje do paragrafu traktującego o skłonieniu niekumatego (oślepionego wziątkami) łosia do niekorzystnego rozporządzenia mieniem. Można mianowicie zabezpieczyć nową gwarnacją nowe dostawy kulek, a środki z ich sprzedaży wykorzystać do spłaty kredytów zabezpieczonych majątkiem osobistym zarządu i właścicieli. Ja bym tak zrobił ... jako że ja jestem tygrys_myszowaty skądinąd znany jako ten, który (w przeciwieństwie do np. papy Bukuna i prezesa Jacka) jest zdeprawowany do szpiku kości (pali, pije, i gotów jest p. wszystko co chce się oddawać za pieniądze - a do tego wpierd...am spaghetti z durszlakiem na głowie).
Myślę że to wymaga podkreślenia - ja, degenerat myszowaty, takie kuku z KUKE bym wam uczynił wisielcy ... ale gdzie mi tam do standardów moralnych familii Bokunów. Więc mówiąc wprost - to się oczywiście nie może zdarzyć, bo na tym dali by d. akcjonariusze mniejszościowi ... do czego oczywiście zarząd na Spółdzielczej nigdy nie dopuści. Bo ten Zarząd szanuje zagrodowych jak mało który na GPW - isn`t it?